Taniec zdecydowanie można określić mianem języka. Niestety nie jest on codziennym sposobem komunikacji. Co ciekawe, sami naturalnie szukamy okazji, żeby w ten sposób czasem ze sobą „porozmawiać”. Dlatego taniec jest postrzegany jako pierwotna forma wyrażania siebie.

 
Nasze „taneczne pląsy” najlepiej wychodzą nam gdy jesteśmy dziećmi i pozwalamy sobie na spontaniczność. W tak młodym wieku nie mamy blokad i nic nie powstrzymuje nas przed pokazaniem ruchu ciała, do rytmu niemal każdej muzyki. Nie uczymy się tego, a potrafimy tańczyć prawdziwie, radośnie i bez wcześniejszych przygotowań.

 
Każdy rodzic wie, że nie trzeba długo zachęcać swoich pociech do tej energicznej zabawy pełnej szczęścia. Dopiero jako dorośli nabywamy „blokad” niepozwalających nam traktować tańca jako naturalnej formy ekspresji siebie. Lęk przed ośmieszeniem i oceną innych zabiera nam odwagę do poruszania ciałem w rytm muzyki.

Co wtedy robimy?

Z zazdrością patrzymy na filmy i występy profesjonalnych tancerzy. Łezka wzruszenia niejednokrotnie mówi nam o głęboko schowanych marzeniach.

 
A jak by to było zatańczyć w parze?

 
Kiedy podjęliśmy z mężem decyzje o tańcu towarzyskim, nie mieliśmy pojęcia, że to wyzwanie nie tylko do systematycznego treningu, ale też prawdziwa lekcja współpracy. To jest terapia tańcem.

Zasady, których nauczyliśmy się dzięki treningom są przepisem na udany związek.

Kilka z nich postanowiłam zdradzić i choć może nie wszyscy się z nimi zgodzą jedno mogę powiedzieć z pewnością; u nas się sprawdzają! 🙂

 
1. Każde z partnerów ma wspólny cel jakim jest zatańczenie tej samej choreografii (gramy do jednej bramki).
2. Para tworzy całość, jednak każdy tańczy swoje kroki.
3. Liderem prowadzącym parę jest mężczyzna, który dba o „trzymanie ramy” dającej stabilność partnerce. Decyduje także o kierunku, w którym razem z nią się porusza. Prezentuje ją.
4. Partnerka odpowiada na sygnały partnera inicjujące ruch i z wdziękiem pozwala się prowadzić. Jest ozdobą pary.
5. Żadna osoba w parze nie zatańczy sama poszczególnych tańców, jesteśmy potrzebni sobie nawzajem (nie tyko do tanga).

 
Oprócz techniki tanecznej, duże znaczenie ma relacja, która pokazuje prawdę o emocjach istniejących miedzy partnerami. Jest ich cała gama: od delikatności i dostojeństwa w Walcach i Foxtrocie, przez złość, napięcie i dominację w Tangu i Pasodoble, zmysłowość w Rumbie, Sambie, aż do radości Jive’a i Cha cha.
Radość spędzania czasu na randkach tanecznych jest nieporównywalna z żadną inna formą aktywności, którą do tej pory podejmowaliśmy. Rozwija nas, pozwala utrzymać kondycje i wciąż na nowo uczy budowania relacji która nas zaskakuje, czasem irytuje ale przede wszystkim niesamowicie łączy i cieszy. A sukcesy mówią same za siebie.

 
Jako terapeuta pracujący z ciałem, zachęcam do takiej formy spędzania wspólnego czasu. Naprawdę warto podjąć to wyzwanie i dać się zaskoczyć pozytywnym efektom.

 

Katarzyna Dusik

Psychoterapeuta Gestalt

Kategorie: Uncategorized

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *