- Po pierwsze: jestem praktykiem i lubię to, czego się podejmuję, sprawdzić na sobie:
Czy działa?
Moje własne doświadczenie depresji doprowadziło mnie do tego miejsca, w którym jestem dzisiaj. Teraz sama jestem psychoterapeutą i czuję, że robię to co kocham i jestem na właściwym miejscu.
Co było leczące?
Terapia z doświadczonymi Gestaltystami, która przede wszystkim przez głęboką relację z terapeutą pozwoliła mi wyjść z kryzysów, dojrzewać, uwierzyć w siebie i przeprowadzić mnie przez meandry trudnych mechanizmów, które nie pozwalały mi dobrze funkcjonować .
- Po drugie: dlatego, że uwzględnia pracę z ciałem:
Odkąd pamiętam czułam się dobrze w tańcu i ruchu, intuicyjnie wyczuwałam, że ciało przedstawia więcej prawdy o mnie niż słowa. Szukałam terapii dla siebie, która zintegruje to co myślę i czuję z moim ciałem.
Gestaltysta pracuje też poprzez ciało. ”Czyta” i poszukuje razem z klientem tego, co ono wyraża. Słowami potrafimy „zasłonić” to, co nieświadome w nas, a ciało to narzędzie, które „mówi” za nas.
- Po trzecie: eksperyment Gestaltowski pozwala mocniej przybliżyć się do sedna cierpienia, z którym klient jest w gabinecie, tak aby doświadczyć kojącej mocy „domknięcia” trudnych spraw z naszej przeszłości :
One nie pozwalają nam żyć w pełni „ tu i teraz”. Ten proces nazywa się „domykaniem gestaltów”, postaci, figur.
- Po czwarte: tworca Gestaltu F.Perls – zafascynowany nowojorskim teatrem stosował i uczył swoich następców psychodramy i pracy z „pustym krzesłem”, jako technik terapeutycznych pozwalających skuteczniej domykać figury:
Jego motto to:
”Nie to jest ważne co ze mną zrobiono, lecz to, co ja sam zrobiłem z tym, co mi zrobiono”
Terapia Gestalt doprowadziła mnie do odpowiedzialności za dokonywane wybory w moim życiu. Teraz już nie zdejmuję ich z siebie z powodu mojej przeszłości ani okoliczności zewnętrznych. Czuje że żyję najpełniej, jak potrafię.
- Po piąte: nie ma po piąte – już doskonale wiesz, dlaczego ją polecam!