Kiedy jako instruktor tańca widziałam przychodzące do mnie osoby, którym trudno było zaakceptować swoje odbicie w lustrze na pierwszych zajęciach i stanąć w pierwszym rzędzie przede mną ,widziałam zamknięty w nich lęk , strach i brak akceptacji tego, co w nich piękne. Z rozmów wynikało, że trudno im cieszyć się własnym ciałem, takim, jakie ono jest i tym samym ruchem.
Z każdą lekcją i utrwalanym ruchem, widać było coraz większą odwagę w ekspresji własnego ciała u ćwiczących.
Pojawiały się radość i spontaniczność, które pozwalała razem z innymi w grupie „puścić” blokady i hamulce swoich kompleksów. Zobaczyłam zmiany po kilku miesiącach systematycznych ćwiczeń przy muzyce.
Terapia ruchem pozwalała się ucieszyć tańcem i ruchem, a przede wszystkim sobą samym, przyjrzeć się, gdzie i co blokuje ciało, dotknąć i spróbować to zmienić.
Ciało mówiło więcej niż słowa.
Zmiana, jaka była widoczna w sposobie prezentacji ciała u osób systematycznie ćwiczących, nie wynikała tylko ze zmiany sylwetki, ale przede wszystkim sposobu w jaki prezentowali się uczestnicy zajęć.
Odważnie, spontanicznie i radośnie „noszony garnitur” czucia własnej wartości mówił „jestem piękna, jestem przystojny” oraz „lubię swoje ciało”.
Wyzwalające się podczas ruchu hormony, pozwalają na czucie stanu rozluźnienia i rozweselenia. Są naszymi sprzymierzeńcami i transporterami substancji wywołującej dobry nastrój. A muzyka pozwala, przez swój klimat, czasem łagodny, czasem dynamiczny, poczuć blokowane emocje i pozwolić im płynąć.
Najczęściej w codzienności mocno kontrolujemy nasze emocje. Dzięki ruchowi i muzyce ciało może poczuć się wolne i spontanicznie poruszać.
Rolą terapeuty w terapii ruchem jest bycie towarzyszem w odkrywaniu siebie od strony swojego ciała, odkryciu czucia i myślenia na swój temat oraz byciu obecnym w projekcie zmian, których chce dokonać osoba będąca w terapii.
Kryzys to miejsce, do którego usztywnione schematy zachowań doprowadzają nas, bo nie działają w naszym życiu nie „karmią” naszych potrzeb i pragnień…
Taniec i ruch to wychodzenie ze „schematycznych” zachowań i poszukiwanie nowych rozwiązań, nie przez „głowę”, ale przez ciało i przyjrzenie się temu, czego ono potrzebuje. Karmienia: dobrym dotykiem, relacją dobrej bliskości i wymiany.